notoryczny kaszel
Mój spokój was pozabija,
Przyjdzie w ciszy, pod wasze drzwi z nocą.
Poczeka aż zaśniecie,
A opuszczone puste szklanice, pod zimny próg, bezdźwięcznie się stoczą.
Porozbija wasze wszystkie grzeszki,
Schowane w komodzie pod ścianą.
Zmagluje was wszystkich powoli,
Gdzie łączy się dym, zmieszany z węglową sadzą.
Osądzi was bez mrugnięcia,
Za brak wszystek, resztek sumienia.
"Wyprowadzi za ostanią stodołę",
Strzelając śmiechem, dziurawą koszulę pozdziera.
Komentarze
Prześlij komentarz
Proszę bez agresji.