Rymy niedzieli
Leży, siedzi, stoi, i gapi się. Skraca dystans, czekając na mój wielki błąd, z pośród całej masy porażek. Sam nigdy nie wygrał, bo przegrywa wszystko, pomimo wielu małych zwycięstw. Wciąż krąży jak kruk, próbując wpłatać mnie do swojej gry fikcji, ubranej w prawdę. Klei, się, lepi, układa w rytm moich refleksji. Co mogę powiedzieć? Nic, bo wszystko już zostało wypite, a ostatnia filiżanka kawy rozlała się na progu.
Nie martw się.
Najlepsze rzeczy, nie są na sprzedaż, a to co naprawdę autentyczne, pomimo że kosztuje dużo-to nie jest niestety dla każdego.
Komentarze
Prześlij komentarz
Proszę bez agresji.