Ponura lora

Niezrozumienie pokonuje poetów.

Podkopuje ich spokój.

Zdegenerowane systemy, oswajają protekcjonalnym wachlarzem ukłonów.

Tak mocno pochyleni w kierunku, w który się wstydzę nawet patrzeć.

Nic za darmo, a za jakiś czas na skupie makulatury bierzesz za złamany grosz luzem.

Codziennie cedzony kwas.

Cykuta.

Nalejcie mi dwie szklanki.

Do jednej już się przyzwyczaiłem - wchodzi jak woda.

Całe szczęście że idzie lato...

Można wszystko zwalić na to że jest upał...

Położyć się w cieniu, to jak zamarznąć.

Czysta hibernacja - antracyt.

Górnicy słów odnajdą moje ślady, w pokładach skamieniałych idei.

Komentarze

Popularne posty