Przewartościowanie...

   Dotychczasowo (i jak się okazało całkiem tymczasowo) obowiązujący system wartości eliminował niepokorne jednostki. Ludzi niezależnych intelektualnie i potrafiących ocenić sytuację w sposób bardzo merytoryczny, konsekwentnie spychał w czeluść ostracyzmu. Proste prawdy głoszone przez elity z szyldem na FB - "Szlachta nie pracuje".
   "Nie masz prawa mnie oceniać" stało się bardzo popularne i skutecznie rozpleniło się, szczególnie wśród "młodych gniewnych roszczeniowych". Brali od życia pełnymi garściami wszystko co mogli i dmuchali czerwony balonik nic nie wartych złudzeń. Każdy miał nadzieję, że coś dla niego skapnie - jak nie teraz to kiedyś. Natomiast inwestycja w lajki, suby i followy zwróci się uwagą możnych tego świata. Na samym szczycie byli Celebryci znani z tego, że są znani. Oni mieli profity z przychodu z reklam, a reszta patrzyła i biła brawo pompując statystki.

   Ludzie umiejący oceniać nie byli w cenie. Byli pod ceną. Byli w undergroundzie, poniewierając się w cieniu galerii handlowych.

   Czas leciał. Ludzie znikali. Czas przeleciał i mamy nowy czas. Czas nie dla poetów.
Ludzie oceniający, to też ludzie wyciągający wnioski. Wnioski to też gotowe rozwiązania. Czasem nawet i trzy rozwiązania na jeden problem. Tak działa planowanie, to logiczne.
W cenie musi być kompetencja, planowanie i rzeczowa ocena sytuacji. Ignorancja chowa się za tarczą narzekania - to można robić zawsze i to ma konkretne odbicie w ilości komentarzy oraz fali oburzenia, krytyki czy po prostu zainteresowania. Oczywiście narzekać jest najprościej i jest to bardzo kreatywne w swojej dyscyplinie zajęcie. Niestety niczego poza dziką satysfakcją z czyjejś porażki nie wnosi. Jeśli można to zagryźć przed serialem - wprost idealnie.

   Sytuacja permanetnego stresu, w której się dziś znaleźliśmy w cieniu wirusa, wymaga postawienia na kreatywnych liderów umiejących pracować pod presją. Kreatywność z kolei, to nie jest ślepe wzorowanie się na kimś. To nie jest sprytne odpisywanie treści, by potem zamienić słowa. Lecz kreatywność jest to czysta innowacja - nowa jakość.
   W tym momencie analiza, ocena i kilka rozwiązań w krytycznej sytuacji musi być normą.
Nie można tylko patrzeć pod nogi lecz również trzy kroki w przód. Trzeba zabezpieczyć się na najgorsze sytuacje - tak by mieć zawczasu przećwiczone i przemyślane manewry "obronne".
Tylko tyle i aż tyle.

   Oczywiście najprościej jest mieszać w tyglu smutki, i żywić się nadzieją, że nagle samo wszystko zniknie jak się pojawiło. To z kolei jest stagnacja, a co za tym idzie równia pochyła i degeneracja.
Najprościej jest porównywać Państwo do tektury, samemu nie znając zasad aseptyki i antyseptyki.
Najłatwiej jest krytykować nie dając nic w zamian.
   Oczywiście taka narastająca frustracja podszyta jest strachem, niewiedzą, niepewnością i przekonaniem o słuszności, jakby nie patrzeć, swoich w tym momencie przeterminowanych zasad. Jak widzimy związek przyczynowo - skutkowy zamknął krąg i wszystko gotuje się, by przejść w nowy stan skupienia. Jaki to będzie stan i czy to będzie Afagni-Stan, czy może  nowy stan umysłu - to tylko zależy od naszego nastawienia.
No i najważniejsze.. nie szukajmy w chwili refleksji osób winnych, bo być może w ostatecznym rozrachunku okaże się, że sami nimi jesteśmy.

   Fascynujemy się przyrodą - pamiętajmy że przede wszystkim  jesteśmy jej częścią.   

   Z kolei fundamentem naszej cywilizacji nigdy nie był dziki pęd.
Moim zdaniem znalezienie kompromisu pomiędzy wartościami wyznawanymi od setek lat, a dotychczasowym stylem życia, w dobie kryzysu okazało się niemożliwe. Dotychczasowy stan rzeczy okazał się  tymczasowym.

   Prawdy o najważniejszej z wartości, poszukajmy w naszym własnym sercu - jeśli jeszcze je mamy. A jeśli go nie mamy lub może nawet nigdy nie mieliśmy, czy też kłamaliśmy na ten temat - może warto to teraz naprawić. Moim zdaniem, najważniejszą z wartości uniwersalnych jest najbardziej wyśmiewana, lekceważona i pomiatana, a która jest fundamentem... Prawdą absolutną... Epicentrum wszystkiego... Powodem i skutkiem w jednym... To po prostu...MIŁOŚĆ.



Komentarze

  1. Po pierwsze kiedy kogoś merytorycznie oceniasz to z reguły potraktuje to nie jak merytoryczną ocenę a jak atak na swoją osobę. Po drugie teraz modnie jest narzekać na wszystko nic nie robiąc bo tak łatwiej. Zawsze też można sie podpiąć pod kogoś zamiast się samemu starać a zawód Celebryty to tak jak kiedyś zawód Dyrektor. Im więcej masz znajomych na FB tym jesteś atrakcyjniejszy towarzysko nawet jeśli Twoi znajomi z FB na ulicy Cię nie poznają. A na koniec dnia trzeba obejrzeć serial gdzie się nawet za Ciebie śmieją opychajac się przy tym dowolnym fasfudem..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja.wnioski przyjdą...świat jest pełen mądrych ludzi,idiotów zapewne też ;) Czasem jednak nie jesteśmy zwykłymi głupcami,ale zwyczajnie (a może nadzwyczajnie?) pogubieni żyjąc w pędzie.Zapominamy o tym co ważne, co wartościowe i znaczące.Jest tak do momentu...czasem następuje "Coś"...i to coś przewartościuje wszystko w nas,naprowadzi na nowe tory myśleniowe.Być może zmieni na lepsze, przypomni uniwersalne wartości,doda empatii i poszerzy horyzonty...Ja wciąż wierzę w ludzi... :)

      Usuń
  2. Wnioski z pewnością nie przyjdą, ponieważ aby wyciągnąć wnioski, należy dysponować logicznym myśleniem. A logiczne myślenie w tych czasach ( i w ogóle myślenie ), jest towarem deficytowym..A konsekwencje nawet jeśli przyjdą to albo zostaną przeoczone, pomiędzy jedną a drugą reklama, tudzież pomiędzy jednym a drugim serialem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Proszę bez agresji.

Popularne posty