Ten dobry dom
Grzmoty biją z sieni, a błyskawice z najważnieszej spośród mównic. Życie toczy się dalej, a zagadki rozwiązują się same, z biegiem wiosen, i lat. Wszystko co złe, ma swój wsteczny bieg, a co dobre, w końcu się kiedyś samo zakończy. Co prawda wczoraj padał śnieg, ale utrzymał biel, jedynie na górskich łąkach, pośród konserwowanych wciąż jeszcze, wyciągów narciarskich.
Nóż jest ostry, również dla właściciela, a rozdwojony kij, ma trzy, lub cztery końce. Cztery litery, nie zawsze oznaczją, to co każdy myśli, a bardzo często znaczą, dokładnie to, co każdy ma na myśli.
Lubię listopad, bo bardzo dobrze mi się kojarzy. Jak się okazało, kojarzy mi się z ucieczką do wolności, od pięknej okolicy z jakże cudownym, i dobrym domem, który w istocie swego bytu, był jedynie pułapką.

Czasem pułapką jest stałość, gdy zgodzisz się na zapuszczenie korzeni w miejscu, choć w głębi samego siebie czujesz, że jest inaczej i wiesz że dom jest tam, gdzie jesteś Ty.
OdpowiedzUsuńwidzę że ta sama śpiewka leci, jak zawsze.
Usuń