"Gdy nawyk, staje się odruchem"

Pomiędzy "Szuflandią", a "Matrixem", upadł system komunistyczny dążący do zbudowania nam raju na tym łez padole. Miało być lepiej niż było, a było prawie tak jak u Orwella. Było minęło, a pamięć ludzka rozpuszcza się w czasie szybciej niż goją się blizny. "Złe z głowy szybko ulatuje", bo tak jest zdrowiej i lepiej. Niestety ostatnio coś tam czytałem znów po trochu "Rok 1984", i niestety Orwell nie przewidział jednego. Świat z jego powieści wszedł tylnymi drzwiami, a książki coraz częściej stają się po prostu zbędne. Nawet nie trzeba ich palić, bo one po prostu się kurzą. System się uszczelnił, Ziemia stała się płaska, a dwie kamery każdy nosi ze sobą nawet nie myśląc o tym, by ich nie zabrać w codziennym pędzie. I już sam nie wiem, czy mamy "Matrix", weszliśmy w "Rok 1984", czy może...

Komentarze

Popularne posty