Noc jaka? - listopadowa

 Odpłyną październik. Był taki jak zawsze, czyli wielki. Ostatni jego dzień był owiany całującym, ciepłym wiatrem. Przeleciał dniem całym. Co będzie dalej nie wiem, wzruszenie pozostało. Każde nowe wzruszenie pozostawia w nas ślad, i czyni nas kimś innym. Ułaskawia nasz los. Ułaskawia tym samym, przypisany, i przeznaczony nam los. Przed nami zaś listopad, który zmrozi nam odsłonięte kostki i gołe stopy. Oswoi z brakiem liści na drzewach. Da zapomnieć żar lata, i przywoła ku nam zimę, która już stoi z walizkami na peronie. Jedzie do nas cała taka piękna. Ale nastał listopad. Cieszmy się nim.

Nocą /L/istopadową.

"Do broni! Do arsenału!"

Komentarze

Popularne posty