Czas. Taki czas.

Nie wiem czy ktoś zauważył, ale od jakiegoś czasu w naszym świecie-necie, płoną stosy.

Powody zawsze się jakieś znajdą. Jak nie nowe, to jakieś odgrzebane.

Wpierw historia o fikcyjnej karierze aktorskiej, teraz problemy dopingowe. Powstaje pytanie-kto będzie następny, i jak bardzo sławny...

Taki to właśnie czas. Czas, który dopiero się rozpędza. Czas nie dla poetów, czas dla krzyku mas.

Czas buczących trybunałów.

Czas po którym z popiołów powstaną nowe byty.

Czas poetów, dla których jeszcze nie ma dostatecznie czystej przestrzeni. Wpierw wilki muszą zagryźć się same. Walczyć o coś, czego nie widzimy. O coś między sobą. O ulatujący czas? O wizję sławy? O ich sprawy, skryte przed wzrokiem wszędobylskiej ciżby, zajadającej chipsy oblane serowym dipem? Ich sprawy, to ich tajemnice. Każdy ma swoje diamentowe kowadło, i każdemu wciąż mało platyny.

Prawda i tak jest prosta:

Nieśmiertelne są jedynie idee, i zapisane słowa.

Słowa poetów.

Komentarze

Popularne posty