Zakupy, zakupy

  Idąc z rana do sklepu, zauważyłem że "tłusty czwartek" rozpoczął się już w poniedziałek. Przystawki składające się z każdego możliwego rodzaju pączków, atakują zmysły z lewa i prawa. Całe szczęście mnie to za mocno nie rusza, bo jedyne pączki jakie uznaję są kilkaset kilometrów dalej, od miejsca gdzie robię zakupy. Są tak smaczne że na pięciu nie poprzestanie żaden normalny zjadacz pączka. Nie był bym sobą jak bym nie znalazł godnego zamiennika - na szczęście ten sklep jest jeszcze dalej i staram się jak mogę by utrudnić sobie do niego dojazd.

  Pączków więc nie było. Była za to kawa. Niepostrzeżenie kupiłem kolejne ostatnie opakowanie. Może po jego wypiciu nałóg odleci z zasięgu rąk, języka i zdrowego rozsądku. I już sam nie wiem co jest gorsze. Pączki czy kawa. Obydwa smaki zniewalają.

Komentarze

Popularne posty