Nocny patrol

Ścieżka, omieciona poświatą księżyca,

Błogo-zimny, ten blask, który zdobi moją drogę.


Liście, wymiecione, z nóg wiatrem,

Rykoszetują, na mchu, w wysuszoną podłogę.


Ta noc, opadła nagle,

Jak mgła, na wodę, z wylewaną  kąpielą.


Życie, mi zasłoniło zakręty,

Gdzie blady świt, godzi się, z nadzieją.


Wykraść ten sen, zapaść w łopian,

Wytopić czas, żyć nadzieją.

Komentarze

Popularne posty