Katakumby
Wypowiedziane słowa bez cenzury, spokojnie wyleciały na przestrzeń zawartą pomiędzy jego brudnymi zębami, a moim zaskoczonym spojrzeniem.
Żałowałem tej rozmowy.
Widok uzębienia, które przypomina korę dębu, nie należy do rzeczy przyjemnych.
Wszystko dało by się wytrzymać. Gdyby do tego wszystkiego, on się nie uśmiechał.
Ciężko odnaleźć się w takiej sytuacji. Zresztą i tak rozmowa przypominała, odbijanie piłeczki kauczukowej o ciasno zbite ze sobą sztachety.
Katakumby. Dalej już są tylko katakumby zbrodni pospolitej...
I stary Mauser owinięty w szmaty, i wetknięty pomiędzy słomę na poddaszu.
-I co? Idziemy w to dalej?
Komentarze
Prześlij komentarz
Proszę bez agresji.