3,2,1...
Było, minęło, przeleciało ze świętami. Pozostały jedynie okruchy sernika, i oponka pod pępkiem.
Można się z tym nawet nie zgodzić, gdyż do Sylwestra lecimy na oparach dobrostanu końca grudnia, i nawet odwilż nam nie straszna.
Już za kilka dni wszystko strzeli, wybuchnie, i uleci z wiatrem. Od 1 stycznia zaś, rozpocznie się nowe coś, nowe ja, nowe my, nowe wy. Nowy Rok.
Jak co roku.
Nie mylić z Nowym Jorkiem, a niepotrzebne można znów skreślić.
Jak co roku.
Komentarze
Prześlij komentarz
Proszę bez agresji.