Fruwać na pożyczonych piórach
Problemem nie jest brak przyjaciół. Problemem jest brak ludzi, którym można naprawdę zaufać.
Gdy nasze słowa powiedziane w sympatii, towarzyskiej rozmowie, lub ot tak dla relaksu, i w formie refleksji-nagle lądują u kogoś w "projekcie", poczuć można lekką gorycz. I nie jest to smutek, a raczej rozczarowanie. Posmak "zdrady"? A może raczej odepchnięcie i wykorzystanie.
Dla nas taki przecinek, a u kogoś życiowa szansa.
Historia stara jak świat, i popularna ostatnio. No i temu też coraz częściej ludzie milczą.
Druga strona zaś ciśnie, ale i też jest zdumiona że jest brak "porozumienia", czy też rozmowy nie są szczere... Słychać zdziwienie, które wkrótce przerodzi się w siarczysty żal.
Lisek chytrusek uważa po prostu że mu się to należy. Zawsze z tego miał chleb. A tu posucha.
I nie da się już błyszczeć.
Fruwać na pożyczonych piórach.
Ludzie zmądrzeli.
Komentarze
Prześlij komentarz
Proszę bez agresji.