nostalgia za panem g.

Rozsypany różaniec moich możliwości,

nie spełni nigdy twoich oczekiwań.


Przetnę się, przez drut kolczy wzajemności,

spowitych wyziewami trawiastego dymu.


Nie muszę, codzień rano uciekać przed świtem,

gdy wieczór, witać mnie będzie z rozłożonymi ramionami.


Gest powitania, może być też pułapką,

bo najlepiej topi się przeyjaciela, w szklance wody.


Komentarze

Popularne posty