Przyszła. Głodna bestia;)

Oparła się o szybę w oknie. Drapać w drzwi nie będzie bo to poniżej jej godności, jeszcze złamie sobie pazurki.
Piękne oczy wodzą za moim cieniem który pojawił się kuchni.
Znam porę kiedy przyjdzie, zawsze regularnie i niby spontanicznie.
Lubi to, kiedy moje oczy podziwiają jej kolory na gibkim ciele.
Czasem zamruczy swoim głosem który usłyszę przez uchylone okno, a kiedy drzwi są uchylone wsunie się w nie bez grama wstydu. Ale w korytarzu coś tam niby od niechcenia zanuci, żeby nie wyjść na niegrzeczną istotkę.
Popatrzy się na mnie i nawet nie mruknie bo wie doskonale że dostanie to czego chce.
A chce konkretów bez jakiś tam mizianek, głaskania futerka i noszenia na rękach.
Cała ona. Bezkompromisowa ale uprzejma w regularnych wizytach.
Niby dzika i robi co chce, ale lubi sobie zmrużyć oczy tu gdzie czuje się bezpiecznie. Czasem zanocuje.
Zdarzy jej się podejść po cichu, niby od niechcenia i zakręcić całym, delikatnym ciałem, kiedy uzna że można ją delikatnie popieścić dłonią...
Zdecydowanie i po męsku ale bez natręctwa i zbyt dużej siły.
Tak żeby poczuć ten ujmujący męski pierwiastek, który daje miłe doznania, ale nie tak nachalny kiedy ociera o grubiaństwo.

Pokręci się po pokoju, pomruczy, coś zamiauczy w swoich zaklęciach by jednocześnie zbliżyć się do drzwi które sam otworze z przyjemnością.
Wiem że wróci. Jest niebezpiecznie słodka.
Uwielbiam ją.


Tak. Moja biała kotka stanęła na parapecie bo przyszła coś zjeść.
Cały dzień chodziła po ogrodzie i okolicy.
Pewnie znowu coś złapała i przyniosła na trawnik.
Muszę dokupić saszetek bo się kończą.

Komentarze

Popularne posty